Deszczułką między oczy klienta, czyli prawda o parkietach litych gotowych

Co zainspirowało mnie do kilku krytycznych uwag o parkietach gotowych polakierowanych z merbau, teaku, a nader wszystko z bambusa? Właściwie powodów było kilka. Powszechny internetowy optymizm pisany na różnych portalach przez samych importerów i wspomagających ich sprzedawców w sieciowych punktach sprzedaży podłóg.

 

Tych „porad ekspertów” nie piszą absolutnie parkieciarze. Proszę spojrzeć, o której godzinie dopisują aktywność na forach i portalach. Parkieciarze w tym czasie są na budowach. Inspiracją są również ostatnie ekspertyzy zlecone przez zaskoczonych negatywnie klientów, ale i spotkania z nowymi potencjalnymi klientami, którzy wiarę w takie produkty opierają na ofertach internetowych. Zresztą doba Internetu pokazuje nam łatwą i najtańszą drogę kupna dóbr wszelakich, ale w przypadku podłóg jest to zawsze kupno przysłowiowego kota w worku. Czytając socjotechnikę wszystkich importerów i zachęty do kupna takich produktów mam wrażenie, że tradycja parkietu w dobrym wykonaniu została wyparta. To tak jak w ekonomii zły pieniądz wypiera dobrą monetę. Podłogi drewniane marnej jakości zalewają nasz rynek, ale winą za taki stan rzeczy można obarczać samych inwestorów. Nie jest tajemnicą, że większość takich podłóg trafia na nasz rynek z Chin, podczas gdy parkiety z polski, a jesteśmy największym ich producentem w Europie, kupują bogate społeczeństwa na zachodzie. Tych kilka przykładów, które przedstawiam pokazuje tylko sam problem przekroju desek, ich geometrii i wpływ tych czynników na trwałość posadzki. W następnym numerze pokażę mierną trwałość ze względu na rodzaj wykończenia lakierem UV. Aby nie być stronniczym i nie pokazywać tylko jednego importera, nazywają- cego się często producentem, pokazałem przekroje różnych marek, nawet tych bardzo znanych. Jest to złudne, bo jak przeglądam strony internetowe, to czę- sto ci importerzy uwiarygodniają jakość swoich desek zdjęciami ze szkoleń dla projektantów, czy filmami na youtube.

Klient często nie czyta żadnych opracowań, woli opinie na portalach. Nie czyta również informacji z etykiety na opakowaniu, podobnie jak i instrukcji montażu i gwarancji. Co piszą importerzy? Proszę spojrzeć, deszczułka ewidentnie wąska ma tolerancję wymiarową 60 mm +/- 2 mm. Czyli raz może być szerokości 58 mm, a raz 62 mm. Podobnie jest z grubością. Tutaj jeszcze gorzej wypada tolerancja. Raz deszczułki mogą mieć 8 mm, a raz 12 mm. Trzeba być nierozsądnym, aby kupować takie produkty. Efekt jest taki jak widać na zdjęciach. Różnice wysokości miedzy deszczułkami, brak kątów i wymiarów. Geometria leży na łopatkach, ale nikomu to nie przeszkadza, wszak klient zapłacił tanio.

Ponadto chodniki owadzie czarne. Czyli takie przysłowiowe dziury po kornikach. Mimo, że nie są akceptowalne społecznie, to w przypadku reklamacji muszę stwierdzić jako rzeczoznawca, że są one nawet dopuszczalne w normach.

Kuriozalny, słaby zamek bezklejowy w deskach z bambusa. Ten producent dopiero wchodzi na rynek Polski, ale mając atrakcyjne ceny z pewnością znajdzie nabywców na swoje podłogi, szczegolnie w sieciach marketów budowlanych i sklepów sieciowych z parkietami. W ocenianej podłodze krótko po montażu stwierdzi- łem nasilajace się problemy z zamkiem (zdjęcia na drugiej stronie). W przekroju widać profil niefortunnego zapięcia, a zdjęcia pokazują wady w postaci pęknięć. Oczywiście, jak zawsze w takich przypadkach winne są parametry w mieszkaniu, a odrzucenie reklamacji jest ciosem dla zaskoczonego klienta. Dodatkowo tę podłogę montował człowiek niemający z podłogami drewnianymi nic wspólnego, choć jak sam twierdzi panele układa od początków lat 90 – tych. Kto wiec w praktyce ma doradzić klientowi? Nawet jakby miał on tę informację to trudno przewidzieć, że zrezygnuje z atrakcyjnej cenowo podłogi, wszak cena czyni cuda.

Czesław Bortnowski Parkieciarz, Rzeczoznawca

parkieciarz.eu 6/2011

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.

Powered by WordPress and MasterTemplate
Exit mobile version