Ryzyko stosowania drewna „wędzonego” amoniakiem jako materiału na parkiety

W ostatnim czasie jest sporo błędów w parkietach wędzonych, czyli modyfikowanych chemicznie amoniakiem. Błędy dotyczą zarówno parkietów klasycznych, parkietów przemysłowych, jak i parkietów warstwowych, gdzie warstwa obłogu jest bardzo cienka i jej grubość waha się od 1,5-3,5 mm. Błędy dotyczą sposobu wędzenia, sposobu przewietrzania po modyfikacji chemicznej i sposobu przyklejania.

 

Stosunkowo niewiele jest błędów w parkietach przemysłowych. Pomimo małych elementów, przyklejanie najczęściej wykonuje się przy pomocy klejów poliuretanowych dwuskładnikowych i jest to dobre rozwią- zanie. Błędy zdarzają się, kiedy wykonawca wpadnie na cudowny pomysł klejenia takiego parkietu na klej syntetyczny, lub dyspersyjny. Kleje te przereagowując z amoniakiem tracą na swych własnościach i dlatego nie są odpowiednie to takich prac. Kleje te po prostu nie będą właściwie mocowały deszczułek. Podobnie zdarza się przy parkietach litych małych gabarytów. Rzemieślnicy widząc małe gabarytowo elementy są skłonni oszczędzić na cenie kleju stosując syntetyki, dyspersje lub nawet kleje kauczukowe. W parkietach warstwowych jest również sporo błę- dów. Podstawowym jest produkcja paneli i deszczu- łek warstwowych przez producentów, którzy tradycyjnie nigdy takich elementów nie wykonywali. Firmy duże modyfikują i sklejają warstwowo takie elementy bazując na doświadczeniu, a najpilniej strzeżoną tajemnicą są parametry modyfikacji amoniakiem i parametry suszenia drewna. Dziwie się parkieciarzom, którzy kupując u mało znanych producentów liczą, że warstwówki będą leżały bez wad. To zdarza się bardzo rzadko, a najczęściej efektem takiej produkcji jest popękanie obłogu, czyli warstwy wierzchniej. Te pęknięcia następują w trakcie użytkowania i prawie nigdy ich nie widać w czasie montażu, chociaż większość ma źródło w mikropęknięciach powstałych po złym procesie modyfikacji i suszenia. Te pęknięcia są na tyle małe, że w parkietach klasycznych mogą nigdy nie wystąpić, ale w tak cienkich elementach obłogów dość często doprowadzają do powstawania sporych szczelin na górnej warstwie. W panelach i parkietachwarstwowych są również błędy w sklejaniu warstw. Albo kleju jest za mało, albo jest to klej nieodpowiedni.

Najlepsze rezultaty osiąga się w prasach pułkowych o prądach wysokiej częstotliwości z zastosowaniem kleju poliuretanowego, najgorsze w prasach „samodziełkach” i prasach typu vacum, a takie są dość czę- sto używane.

Innym problemem jest zanieczyszczenie powietrza oparami amoniaku. Wbrew pozorom jest to dość czę- ste zjawisko. Parkiet po modyfikacji amoniakiem jest nim zarażony i należy odczekać, aby odparowanie amoniaku nie następowało u klienta w domu. Robi się to w przewiewnych magazynach utrzymując jednak bardzo dobre warunki wilgotnościowe i temperaturowe. W praktyce parkiety tego typu są zamawiane i w większości produkowane na zamówienie pod klienta. Często tylko w danej ilości. Zaraz po produkcji parkiet jest wysyłany i montowany wg zamówienia we wskazanym miejscu. Nie ma czasu na odparowanie amoniaku. A nawet jak to się robi, to istnieją pewne problemy w okresie jesieni, zimy i wiosny. Magazyny do takiego odparowania powinny gwarantować odseparowanie partii materiału wędzonego, od materiału bez procesów modyfikacji chemicznej. Gdyby w magazynie stała partia materiału świeżo po wędzeniu, to również inny materiał na paletach uległby zaczernieniu. To jest główny powód, dlaczego nie wietrzy się drewna po modyfikacji chemicznej. Nieprzewietrzany materiał po prostu zanieczyszcza powietrz szkodząc użytkownikom. Często to zaobserwować można w parkietach zalakierowanych. Po zeszlifowaniu lakieru, nawet po wielu miesiącach odparowuje intensywny zapach amoniaku. Poniżej przedstawiam fragmenty z badań zanieczyszczeń powietrza amoniakiem, w mieszkaniu w obiekcie wielorodzinnym, gdzie zapach zanieczyszczenia powietrza był wyczuwalny nawet dla sąsiadów po wielu tygodniach od montażu. W badaniach porównawczych wartość stężenia amoniaku w powietrzu mieszkania była o ponad 240 razy wyższa jak w powietrzu na zewnątrz i o cztery razy wyższa od maksymalnego dopuszczalnego stężenia. I co? Jak teraz patrzycie na parkiety wędzone chemicznie?

Czesław Bortnowski, rzeczoznawca

parkieciarz.eu 6/2010

 

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.

Powered by WordPress and MasterTemplate