Krawędziowanie i łódkowanie nowej podłogi- CO Robić ???
: 08 sie 2010, 22:07
Witam Pana,
Na wstępie chciałbym wspomnieć ,że jestem laikiem jeżeli chodzi o podłogi dlatego z góry przepraszam za
ewentualne nie profesjonalne nazewnictwo.
A więc po krótce napiszę jaki mam problem. Moim zdaniem duży problem.
Sprawa dotyczy nowego bloku , który jest już na etapie oddawania do użytku.
Mieszkanie kupiłem w zeszłym roku natomiast wykańczanie zacząłem już od lutego.
Zawsze marzyła mi się ładna drewniana podłoga, broń boże panele. Więc postanowiłem ,że tak też będzie.
Oczywiście z samym położeniem podłogi mój wykonawca zwlekał jak najdłużej aby wilgotność podłoża w bądź
co bądź świeżym bloku była odpowiednia. Odpowiednia jego zdaniem była pod koniec czerwca ( wilgotność podłoża 1,8%).
Więc przystąpił do układania. Na podłogach leży lamparkiet dębowy ( rozmiaru nie pamiętam ale na załączonych zdjęciach mniej więcej widać). Jako,że ja się na tym nie znam zaufałem w 100% fachowcom. Położono podłogę na kleju WAKOL k430.
Surowa podłoga leżała sobie na kleju 2 tygodnie , później było cyklinowanie. Następnie jeden pokój był olejowany i lakierowany a 2 pokoje tylko lakierowane. Podłoga była gotowa na początku lipca.
I tu pojawia się PROBLEM.
Po 2 tygodniach pod kaloryferem w jednym z pokoi z desek zrobił się "namiocik". Później w innym miejscu w tym samym pokoju 2 pasy desek również się uniosły , ścisnęło maxymalnie korek i deski wyszły do góry ( na zdjęciach widać wszystko).
Tydzień później zaobserwowałem ,że już we wszystkich pokojach zaczyna się "krawędziowanie". Czyli pod ręką czuć ,że krawędzie desek są wyżej co widać w słońcu gołym okiem o po położeniu 2 metrowej poziomicy widać prześwity( na zdjęciach).
Ekipa przyszła, podrapała się po głowie i parkieciarz przyznał się ,że zepsuł robotę bo powinien od razu położyć na kleju poliuretanowym ( cytowałem.) . Co gorsza , w tym bloku jest mieszkanie pokazowe, w którym ta sama firma kładła podłogę jesionową w STYCZNIU, przy mrozach na zewnątrz i dużej wilgoci gdzie posadzka miała ok 8% ale na odpowiednim kleju. Do dnia dzisiejszego leży i NIC się z nią nie dzieje. Powiem więcej, w 4 innych mieszkaniach ten sam parkieciarz położył również już na odpowiednim kleju i też się nic nie dzieje. Dodam ,że blok nie był jeszcze ogrzewany ani razu.
Za 2 tygodnie zamierzam się wprowadzić a nie wiem co robić.
To co mi zaproponowano to: cytuję ".....naprawimy to co wyszło tak ,żeby nie rzucało się w oczy. Przeczekamy okres grzewczy, może coś jeszcze wyjdzie i na wiosnę naprawimy....". Na wiosnę? Przecież ja będę musiał na nowo wyprowadzać się z domu. Koszmar. Panie Czesławie, moim zdaniem powinni wymienić całą podłogę i położyć ją na odpowiednim kleju bo sami się przyznali ,że zrobili nie na tym co powinni. Cyklinowanie teraz, może dać poprawę wizualną tylko na chwilę, bo wilgoć jest dalej. Teraz jak wyjęli deskę i mierzyli jej wilgotność to miała 12%.
Bardzo proszę o poradę czego od nich wymagać ,żeby mieć w 100% taką podłogę jak być powinna i jaka jest u sąsiadów.
Czy mam powołać biegłego rzeczoznawcę ? Myślę,że bez tego też jestem w stanie wyegzekwować od nich wszystko tylko nie wiem co, bo nie znam się na tym i nie wiem co będzie odpowiednie. Oczywiście wszystko na ich koszt i developera bo to jego wykonawca.
Proszę o pomoc, jutro chciałem pisać reklamację na piśmie ale nawet nie wiem na jaki przepis się powołać.
Pozdrawiam
załamany Marcin
p.S. zdjęcia "dowodowe" dołączone.
Na wstępie chciałbym wspomnieć ,że jestem laikiem jeżeli chodzi o podłogi dlatego z góry przepraszam za
ewentualne nie profesjonalne nazewnictwo.
A więc po krótce napiszę jaki mam problem. Moim zdaniem duży problem.
Sprawa dotyczy nowego bloku , który jest już na etapie oddawania do użytku.
Mieszkanie kupiłem w zeszłym roku natomiast wykańczanie zacząłem już od lutego.
Zawsze marzyła mi się ładna drewniana podłoga, broń boże panele. Więc postanowiłem ,że tak też będzie.
Oczywiście z samym położeniem podłogi mój wykonawca zwlekał jak najdłużej aby wilgotność podłoża w bądź
co bądź świeżym bloku była odpowiednia. Odpowiednia jego zdaniem była pod koniec czerwca ( wilgotność podłoża 1,8%).
Więc przystąpił do układania. Na podłogach leży lamparkiet dębowy ( rozmiaru nie pamiętam ale na załączonych zdjęciach mniej więcej widać). Jako,że ja się na tym nie znam zaufałem w 100% fachowcom. Położono podłogę na kleju WAKOL k430.
Surowa podłoga leżała sobie na kleju 2 tygodnie , później było cyklinowanie. Następnie jeden pokój był olejowany i lakierowany a 2 pokoje tylko lakierowane. Podłoga była gotowa na początku lipca.
I tu pojawia się PROBLEM.
Po 2 tygodniach pod kaloryferem w jednym z pokoi z desek zrobił się "namiocik". Później w innym miejscu w tym samym pokoju 2 pasy desek również się uniosły , ścisnęło maxymalnie korek i deski wyszły do góry ( na zdjęciach widać wszystko).
Tydzień później zaobserwowałem ,że już we wszystkich pokojach zaczyna się "krawędziowanie". Czyli pod ręką czuć ,że krawędzie desek są wyżej co widać w słońcu gołym okiem o po położeniu 2 metrowej poziomicy widać prześwity( na zdjęciach).
Ekipa przyszła, podrapała się po głowie i parkieciarz przyznał się ,że zepsuł robotę bo powinien od razu położyć na kleju poliuretanowym ( cytowałem.) . Co gorsza , w tym bloku jest mieszkanie pokazowe, w którym ta sama firma kładła podłogę jesionową w STYCZNIU, przy mrozach na zewnątrz i dużej wilgoci gdzie posadzka miała ok 8% ale na odpowiednim kleju. Do dnia dzisiejszego leży i NIC się z nią nie dzieje. Powiem więcej, w 4 innych mieszkaniach ten sam parkieciarz położył również już na odpowiednim kleju i też się nic nie dzieje. Dodam ,że blok nie był jeszcze ogrzewany ani razu.
Za 2 tygodnie zamierzam się wprowadzić a nie wiem co robić.
To co mi zaproponowano to: cytuję ".....naprawimy to co wyszło tak ,żeby nie rzucało się w oczy. Przeczekamy okres grzewczy, może coś jeszcze wyjdzie i na wiosnę naprawimy....". Na wiosnę? Przecież ja będę musiał na nowo wyprowadzać się z domu. Koszmar. Panie Czesławie, moim zdaniem powinni wymienić całą podłogę i położyć ją na odpowiednim kleju bo sami się przyznali ,że zrobili nie na tym co powinni. Cyklinowanie teraz, może dać poprawę wizualną tylko na chwilę, bo wilgoć jest dalej. Teraz jak wyjęli deskę i mierzyli jej wilgotność to miała 12%.
Bardzo proszę o poradę czego od nich wymagać ,żeby mieć w 100% taką podłogę jak być powinna i jaka jest u sąsiadów.
Czy mam powołać biegłego rzeczoznawcę ? Myślę,że bez tego też jestem w stanie wyegzekwować od nich wszystko tylko nie wiem co, bo nie znam się na tym i nie wiem co będzie odpowiednie. Oczywiście wszystko na ich koszt i developera bo to jego wykonawca.
Proszę o pomoc, jutro chciałem pisać reklamację na piśmie ale nawet nie wiem na jaki przepis się powołać.
Pozdrawiam
załamany Marcin
p.S. zdjęcia "dowodowe" dołączone.